Posiadając własny biznes i mając stronę internetową nadchodzi taki moment, w którym trzeba rozważyć usługę pozycjonowania. Dlaczego trzeba? Ponieważ dziś bez pozycjonowania są bardzo nikłe szanse, że strona będzie widoczna w internecie, w wynikach wyszukiwania Google. A jeśli jej tam nie będzie to znaczy, że nie zdobędziesz klientów, którzy poszukują w Internecie takich usług i produktów jak Twoje. Pojawia się jednak pytanie: czy zdecydować się na agencję zajmującą się marketingiem internetowym (w tym pozycjonowaniem stron www) czy na freelancera, który może być nieco tańszy?

Freelancer ma mniejsze możliwości?

Komu zlecić pozycjonowanie stron internetowych? Często mówi się, że agencja seo jest lepsza, bo ma większe możliwości. Nie jest to do końca prawda. Oczywiście, agencja posiada zazwyczaj duży zespół, który odpowiedzialny jest za wykonywanie różnych zadań. Ma też większą gotówkę na inwestowanie w rzeczy przydatne podczas pozycjonowania. To wszystko prawda. Jednak freelancerzy także mają swoje zalety. Posiadanie mniejszej liczby klientów sprawia, że mogą poświęcić jednemu projektowi więcej czasu. Najczęściej prowadzą jednoosobowe działalności, zależy im więc na rozwoju i utrzymaniu się na rynku przy sporej konkurencji, zatem starają się być jak najlepsi. Jeżeli natomiast chodzi o narzędzia, którymi się posługują to zazwyczaj są one dostępne dla każdego, kto na poważnie chce zająć się pozycjonowaniem. A zatem, wybór jest nie pomiędzy agencją a freelancerem, ale pomiędzy doświadczeniem i rzetelnością, a niedoświadczeniem.

Pozycjonowanie stron – agencja czy może freelancer?

Jak rozpoznać dobrą ofertę?

Osoba odpowiedzialna za pozycjonowanie, bez względu, czy jest to firma czy wolny strzelec, nie powinien obiecywać gruszek na wierzbie. To dokładnie tak, jak z lekarzami: nie mogą obiecać, że wszystko będzie dobrze. „ Za 3 miesiące firma będzie w TOP3”, „ Z pół roku firma będzie liderem w branży” – włóż to między bajki. Skutki pozycjonowania zależne są od naprawdę wielu czynników, a Internet jest nieprzewidywalny. Może okazać się, ze z jakiegoś powodu Twoi konkurenci zbankrutują i pojawisz się w TOP 3 za 2 tygodnie, a może okazać się, że na Twoja stronę została nałożona wcześniej kara Google – trust rank jest niski i pozycjonowanie przyniesie bardzo znikome efekty i to po wielu miesiącach bojów. Dobra oferta nie jest też bardzo tania. Tanie pozycjonowanie jest w niektórych przypadkach możliwe, jednak nie zdarza się to często. Firmy inwestują w linkowanie, w optymalizację strony i wiele innych działań. To wszystko kosztuje. Brak audytu seo to kolejna kwestia, która powinna Cię zastanowić. Audyt powinien zostać wykonany jeszcze przed pozycjonowaniem. Wtedy dopiero osoba odpowiedzialna za pozycjonowanie może określić zakres działań i przedstawić realne koszty za pozycjonowanie. Nie ma znacznie, czy działasz globalnie, w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku czy Lublinie – wszędzie możesz spotkać uczciwych pozycjonerów i tych mniej uczciwych. Pamiętaj, że możesz współpracować z agencjami bez względu na miejsce ich siedziby.

Czy pozycjonowanie jest skuteczne?

Czy pozycjonowanie jest skuteczne można przekonać się dopiero po kilku miesiącach. Rezygnacja z agencji SEO lub z usług freelancera po kilku tygodniach bez efektów, nie jest dobrym rozwiązaniem. Budowa pozycji strony trwa tygodniami, miesiącami i latami. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jednak, jeżeli po kilku miesiącach nie widzisz żadnych korzyści, pozycja się nie poprawiła, na stronie nie odnotowuje się większej ilość wejść, a klientów nie przybywa możesz rozważyć dwa rozwiązania: albo podjąć poważne rozmowy na temat działań i danie dodatkowego czasu na efekty, albo podjęcie prób szukania nowego specjalisty ds. pozycjonowania. Najgorsze co możesz zrobić to… przestać robić cokolwiek. Brak kontaktu z agencją lub freelancerem, brak działań z twojej strony może doprowadzić do tego, że po kilku miesiącach wszystkie działania trzeba będzie zaczynać od nowa. Reaguj i pytaj, bądź chętny do pomocy. Nie bądź tylko roszczeniowy. Pozycjonowanie to praca wspólna, a firma jest przecież Twoja – prawda?