Tydzień temu kierowca toyoty spowodował kolizję z volvo. Po tym zdarzeniu oddalił się z miejsca. Po niedługim czasie wrócił na miejsce z innym mężczyzną, podając, że to jego kolega kierował autem. Policjanci nie dali się zwieść tym opowieściom. 36-latek został zatrzymany. W trakcie czynności okazało się, że jest nietrzeźwy. Posiadał prawie półtora promila alkoholu w organizmie. Przyznał się do spowodowania kolizji pod wpływem alkoholu.
12 grudnia w miejscowości Arynów doszło do kolizji drogowej. Kierowca toyoty najechał na tył volvo. Po zdarzeniu uciekł pieszo, pozostawiając na miejscu pojazd. Po jakimś czasie, 36-latek powrócił na miejsce zdarzenia ze znajomym. Uparcie twierdził, że to nie on kierował toyotą, a jego znajomy. Biorąc pod uwagę zeznania świadków, policjanci nie dali wiary tej opowieści. Zatrzymali mieszkańca powiatu wołomińskiego. W trakcie czynności okazało się, że kierowca toyoty jest nietrzeźwy. Badanie wykazało prawie półtora promila alkoholu w organizmie. Niezwłocznie zatrzymano mu prawo jazdy.
Po wytrzeźwieniu 36-letni kierowca usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu oraz dobrowolnie poddał karze.
W tej sprawie toczy się postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim.
sierż. szt. Elżbieta Zagórska/bś